Na co dzień zajmują się poszukiwaniem osób zaginionych przy użyciu wyspecjalizowanych psów, a od wybuchu wojny organizują również wsparcie dla uchodźców. Opolscy strażacy-wolontariusze we współpracy z innymi służbami mundurowymi stykają się z dramatem migrantów na przejściu granicznym w Krościenku-Ustrzykach. Dostarczają ciepłe posiłki, ubrania, leki i zabawki. Pomagają uciekinierom w dostaniu się do odprawy paszportowej, a także transportują wozami strażackimi do punktów recepcyjnych.

– Na granicy bywa różnie – mówi Rafał Chudzik, naczelnik OPOLSAR-u. – Sytuacja jest zmienna. Raz mamy ciszę i spokój, ale to taka cisza przed burzą. Kiedy są aktywne działania wojenne na Ukrainie, np. ostatnio byliśmy tam w czasie, gdy zbombardowano lotnisko oraz infrastrukturę w okolicach Kijowa, to nagle w przeciągu godziny na granicy pojawiło się prawie 2 tys. uchodźców.

OPOLSAR na bieżąco poszukuje wolontariuszy z całej Polski do pomocy na granicy. Przede wszystkim potrzeba strażaków zawodowych i ochotników, ale także tłumaczy języka ukraińskiego oraz dwujęzycznych psychologów. Przejście w Krościenku-Ustrzykach przekracza dobowo ok. 2 tys. uchodźców.